niedziela, 27 grudnia 2015

Prezent noworoczny dla czytelników bloga - "Waldemar Kostrzębski - Poezja po godzinach"

Wśród wszystkich czytelników bloga, którzy napiszą do mnie w okresie od 27 grudnia 2015 do 3 stycznia 2016 włącznie, na podany w Impressum adres mailowy i wyrażą chęć otrzymania prezentu, wylosuję w dniu 4 stycznia 2016 roku 5 osób, które otrzymają ode mnie całkowicie bezpłatnie po jednym zestawie, składającym się z Kalendarza Poetyckiego 2016 oraz zbioru miniatur poetyckich "Metafory pomiędzy synapsami", z imienną dedykacją i autografem. Proszę o podanie w mailu swojego imienia i nazwiska oraz adresu pocztowego. Prezenty prześlę drogą pocztową (nawet na koniec świata) krótko po losowaniu. Wylosowane osoby powiadomię niezwłocznie per E-Mail. Wszystkim czytelnikom bloga przesyłam tą drogą życzenia szczęśliwego Nowego 2016 Roku.



wtorek, 22 grudnia 2015

Podzielmy się poezją jak chlebem

Wszystkim czytelnikom bloga "Waldemar Kostrzębski - Poezja po godzinach", tym stałym i tym przypadkowym, życzę pogodnych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia, które upłyną w serdecznej atmosferze, pełnych rodzinnej miłości i refleksji nad sensem i niepowtarzalnością naszego, ludzkiego życia, a także choćby jednej chwili wytchnienia dla siebie samego, podczas tego całego, jakże miłego ale jednak, zgiełku świątecznego.



piątek, 11 grudnia 2015

Nowy projekt artystyczny. Piosenka poetycka. Premiera

Późną jesienią 2014 roku, po zakończeniu wspólnego wieczoru literacko-muzycznego w Münster, wybraliśmy się wraz z Elżbietą Stempel, Haliną Kostrzębską, Wojciechem Stempel i Piotrem Miłosławskim do tureckiej restauracji, aby przegryźć co nieco i wyciszyć trochę emocje, towarzyszące naszemu występowi. Pomysł napisania i nagrania nowych piosenek poetyckich podsunęła tego wieczoru Halina, który wszyscy obecni przyjęli z sympatią i aprobatą. I tak zrodził się nowy projekt artystyczny. Halina podjęła się organizacji i koordynacji tego projektu, co wymaga zawsze dużego nakładu pracy i czasu, ja napisałem kilka tekstów, Elżbieta dokonała wyboru, a Piotr skomponował muzykę, którą następnie wraz z Wojciechem zaaranżowali na skrzypce i gitarę. W rezultacie tych kreatywych wysiłków powstała nasza pierwsza, wspólna piosenka "Ballada w drogowskaz zaklęta", która jest częścią nowej autorskiej płyty duetu muzyczno - wokalnego Elżbiety Stempel - wokal i Wojciecha Stempel - gitara akustyczna. Nagrania dokonano w profesjonalnym Studiu Muzycznym Mirosława Suligi, założyciela i lidera zespołu Wędrowne Gitary, który, jak przystało na doświadczonego muzyka, kompozytora i realizatora dźwięku, wyczarował bardzo ciepłą i zwartą brzmieniowo płytę. W realizacji nagrania uczestniczyli ponadto Piotr Miłosławski - skrzypce i Mirosław Suliga - gitara. "Ballada w drogowskaz zaklęta" jest piosenką promującą ten album. Sesję zdjęciową muzyków zrealizował artysta fotograf Andrzej Stempel, który podjął się także realizacji teledysku do tej piosenki. Teledysk promowany będzie od stycznia 2016 roku na portalach YouTube, Pepe-TV, Pol-Cafe oraz na moim blogu. Plakaty promujące ten muzyczny projekt wykonała Halina Kostrzębska.

Dzisiaj prezentuję tę piosenkę na blogu po raz pierwszy publicznie. Moim skromnym i rzecz jasna subiektywnym zdaniem - co wynika w pełni z moich upodobań muzycznych - powstała bardzo nastrojowa i emocjonalna ballada, z wyraźnymi cechami romantycznymi i lekko idylliczną nutą, ale zawierająca symboliczną, zarówno tę słodką, jak gorzką, prawdę o życiu. Piosenka pasuje doskonale - tak w warstwie słownej jak muzycznej - do stylu i zainteresowań muzycznych tego duetu. W kolejnych postach zaprezentuję towarzyszące promocji tej piosenki plakaty oraz teledysk.

"Ballada w drogowskaz zaklęta" - muzyka Piotr Miłosławski, słowa Waldemar Kostrzębski
Elżbieta Stempel - wokal
Wojciech Stempel - gitara akustyczna
Piotr Miłosławski - skrzypce
Mirosław Suliga - gitara





niedziela, 6 grudnia 2015

Kalendarz Poetycki Pol-C@fe 2016

Kalendarz Artystyczny 2016 to kolejna, wspólna inicjatywa polonijnego portalu Pol-Cafe i redakcji polonijnego dwutygodnika "Samo Życie". W ubiegłym roku powstał Kalendarz Muzyczny 2015, natomiast w tym roku Kalendarz Poetycki 2016. Kalendarz Poetycki 2016 został wydany na papierze kredowym w formacie A4. Stronę tytułową stanowią miniatury fotografii wszystkich biorących udział w projekcie poetów, logo wydawców kalendarza oraz motto tegorocznej edycji "Wszystko jest poezją" Edwarda Stachury. Każda karta kalendarza zawiera fotografię i wiersz jednego z 12 polonijnych poetów. Przygotowania projektu i jego realizacji podjęli się Leonard Paszek z Pol-Cafe oraz Andreas Hübsch z "Samego Życia". Poeci zaproszeni do udziału w tym projekcie: Anna Wiencek, Joanna Duda-Murowski, Irena Moll, Izabella Degen, Marie Jolanthe Kuminek, Claudia Daniel, Stefan Tyczyna, Krzysztof Marek Herzyk, Waldemar Kostrzębski, Tomasz Wakarecy, Krzysztof Mrowiec, Piotr Gabriel Skorupa. Kalendarz Poetycki 2016 posiada wartość nie tylko użytkową, ale stanowi także cenny zbiór prac polonijnych poetów.



poniedziałek, 23 listopada 2015

III Ogólnopolski Konkurs Literacki im. Anny German. Zielona Góra, listopad 2015

Zachęcony imieniem patronki oraz tematem wiodącym tegorocznej edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego im. Anny German, którym był fragment jej piosenki "pójdziemy tam, gdzie miłość wszystkim jest", chwyciłem z zapałem za pióro i za kilka dni wysłałem efekty tej pracy do Zielonej Góry. Konkurs literacki im. Anny German organizowany jest od trzech lat przez Zielonogórski Ośrodek Kultury oraz Stowarzyszenie Jeszcze Żywych Poetów w Zielonej Górze. Anna German była swego czasu bardzo popularną piosenkarką, posiadała niezwykły głos, który w pełni wykorzystywała do wyjątkowych i niepowtarzalnych interpretacji piosenek, które zachwycały zarówno słuchaczy jak krytyków muzycznych tamtych czasów. Jej liryczne i bardzo nastrojowe piosenki pozostały do dzisiaj w pamięci wielu Polaków.

21 listopada 2015 roku w Zielonogórskim Ośrodku Kultury "Hydro(za)gadka" w Zielonej Górze odbył się uroczysty finał III Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego im. Anny German, w którym jeden z trzech moich wierszy otrzymał wyróżnienie drukiem i został opublikowany w pokonkursowym tomiku poetyckim. Poczytuję sobie za zaszczyt, że wyróżniono jeden z moich tekstów w tym bardzo sympatycznym konkursie, który przypomina artystyczną postać i zachwycający głos Anny German.



wtorek, 3 listopada 2015

Publikacja na portalu anińskiego oddziału Towarzystwa Przyjaciół Warszawy "Co słychać w Aninie?", listopad 2015

Małgorzata Gutowska-Adamczyk, znana, lubiana i poczytna pisarka, autorka 14 powieści obyczajowych, opublikowała na redagowanym przez nią portalu Towarzystwa Przyjaciół Warszawy-Oddział Anin "Co słychać w Aninie?" moje krótkie opowiadanie "Listopadowa impresja". Bardzo się cieszę, że mogłem tą drogą podzielić się z mieszkańcami warszawskiego Anina i czytelnikami tego portalu moją zaduszkową impresją. Pani Małgorzacie dziękuję za możliwość publikacji oraz za życzliwe i fachowe wsparcie przy ostatecznym szlifie opowiadania.

Całe opowiadanie można przeczytać bezpośrednio na stronach portalu "Co słychać w Aninie?"



wtorek, 27 października 2015

Pisane prozą. Opowiadanie "Listopadowa impresja"

Dzień Wszystkich Świętych, popularnie, acz niesłusznie nazywany przez Polaków Świętem Zmarłych, oraz następujący po nim Dzień Zaduszny potocznie zwany Zaduszkami, są głęboko zakorzenione w polskiej tradycji i kulturze. Oba dni są dniami zadumy nad przemijaniem i sensem ludzkiego życia, dniami modlitwy i dniami hołdu składanego zmarłym. Ta bardzo stara chrześcijańska tradycja związana była z wieloma zwyczajami, obrzędami i praktykami, które nie przetrwały w swojej większości próby czasu. Zwyczaj palenia zniczy i świec na grobach bliskich pozostał jednak do dzisiaj. Według starych wierzeń ogień miał wskazywać drogę wędrującym duszom oraz miejsce, gdzie mogą się one ogrzać. Polacy odwiedzają w tych dniach masowo cmentarze, dając wyraz swojej pamięci i wielkiego szacunku dla tych, którzy odeszli. Są to również dni pamięci narodowej o ludziach zasłużonych dla Polski, a także o ludziach, którzy oddali swoje życie w licznych powstaniach i wojnach, jakie przetoczyły się przez Polskę w trakcie jej dziejów. Ja także chciałbym w tych dniach zatrzymać się, powspominać tych, którzy odeszli i zapalić symboliczne znicze. W zakładce In Memoriam prezentuję kilka wybranych wierszy, napisanych dla ludzi, których już nie ma wśród nas. Dzisiaj publikowane przeze mnie opowiadanie "Listopadowa impresja" jest fikcją literacką. Ta historia nie wydarzyła się nigdy, jednakże cały sens i przesłanie tego opowiadania zawierają się w jego zaduszkowej symbolice. Zapraszam do wysłuchania.

Waldemar Kostrzębski - Listopadowa impresja, czyta autor





poniedziałek, 12 października 2015

Pisane prozą. Opowiadanie "Dylematy spóźnionego macierzyństwa"

Dzisiaj chciałbym zatrzymać się na chwilę przy fenomenie późnego macierzyństwa. Czasy zmieniają się bardzo szybko, katalogi wartości ulegają przetasowaniom, rodzina jako podstawowa jednostka społeczna traci swoją wysoką pozycję. Młodzi ludzie nie chcą wchodzić w związki małżeńskie lub czynią to bardzo późno, po uzyskaniu odpowiedniego statusu zawodowego i społecznego. Dzieci rodzi się stosunkowo niewiele, co stanowi wielki problem dla wysokorozwiniętych krajów Europy. Patrząc z tej perspektywy, fenomen późnego macierzyństwa jest tylko kontynuacją tego trendu. Wiele kobiet, bez względu na stan cywilny, decyduje się bardzo późno na ten krok i nie licząc się z konsekwencjami takich decyzji, rodzi dzieci po czterdziestym lub nawet po pięćdziesiątym roku życia. Dylematy moralne, trudy porodów, zagrożenie dla zdrowia matki i dziecka, a także utrata sprawności fizycznej i brak cierpliwości w procesie wychowania potomstwa, to tylko niektóre z tych problemów. Dzisiaj publikowane przeze mnie opowiadanie nie krytykuje i nie ocenia tego zjawiska. Jest to materiał do dyskusji oraz do zastanowienia się nad wielowarstwowością tego fenomenu i jego skutków społecznych. Zapraszam do wysłuchania.

Waldemar Kostrzębski - Dylematy spóźnionego macierzyństwa, czyta autor





czwartek, 8 października 2015

Publikacja w polonijnym kwartalniku społeczno-kulturalnym "Magazyn Polonia". Berlin, październik 2015

"Magazyn Polonia" to założony pod koniec 2013 roku Kwartalnik Społeczno-Kulturalny dla Polaków w Niemczech. Wydawcą kwartalnika jest Konwent Organizacji Polskich w Niemczech przy współpracy redakcyjnej Związku Dziennikarzy Polskich w Niemczech. Cel, jaki postawili sobie wydawcy i redaktorzy, to integracja i konsolidacja środowisk polonijnych, poprzez popularyzację ich działalności na różnych niwach, dla utrzymania tożsamości narodowej i kulturowej zamieszkałych tu Polaków. Kwartalnik "Magazyn Polonia" to projekt współfinansowany ze środków finansowych, otrzymywanych od Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP, w ramach konkursu na realizację zadania "Współpraca z Polonią i Polakami za Granicą" oraz ze środków finansowych Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej.

W aktualnym numerze tego periodyku (Berlin - 2015 - Nr 4) opublikowano 8 moich wierszy wraz z krótką notą biograficzną. Jest to dla mnie bardzo ważna publikacja, ponieważ "Magazyn Polonia", chociaż adresowany jest w pierwszej linii do Polaków zamieszkałych w Niemczech, czytany jest również poza granicami Niemiec.




Tu można przeczytać wydanie elektroniczne kwartalnika "Magazyn Polonia" (Berlin - 2015 - Nr. 4)

środa, 7 października 2015

Poezja i gotowanie

Już od dzieciństwa fascynowała mnie sztuka przyrządzania potraw, jednym słowem gotowanie. Pierwsze moje nieporadne kroki stawiałem pod doświadczonym i wymagającym okiem mojej babci Kornelii, która pilnowała, abym precyzyjnie i bardzo cienko obierał ziemniaki na obiad. Od obierania ziemniaków rozpoczęła się moja przygoda ze sztuką kulinarną. Byłem wiecznie nienasyconym obserwatorem poczynań, a następnie efektów pracy babci i mamy w kuchni. Pierwsze samodzielne próby gotowania, które nie stwarzały mi żadnych trudności, były zachętą do dalszych prób i eksperymentów kulinarnych. Szybko odnalazłem radość i satysfakcję płynące z gotowania, a także niezwykłe jak na tak młody wiek, pragnienie pogłębiania wiedzy w tym zakresie. Posiadam pokaźny zbiór książek kucharskich, które czytam jak dobre powieści. Książki te stanowią dla mnie wielkie źródło inspiracji, ale nigdy nie gotuję dokładnie według przepisów. Dzisiaj mogę powiedzieć, że zatoczyłem olbrzymi krąg poprzez kuchnie całego świata i powracam w moim gotowaniu, jak ten syn marnotrawny, do polskich tradycyjnych korzeni. Interesujący jest także fakt, że już od dawna czerpię inspirację poetycką lub szerzej inspirację do pisania podczas gotowania. Te wszystkie smaki, kolory i zapachy, a także precyzyjne czynności kucharskie powodują, że zatracam się niejako w tym procesie kreowania nowych lub już sprawdzonych potraw. Wtedy rodzą się we mnie pomysły na nowe wiersze i nie tylko, nierzadko powstają w trakcie gotowania całe wersy lub nawet gotowe wiersze. Takie połączenie dwóch sztuk, kulinarnej i poetyckiej, w jeden akt twórczy, brzmi być może trochę niewiarygodnie, ale dla mnie jest to żelazna konsekwencja, wynikająca z moich namiętności i pasji. Gotowanie i pisanie przenikają się wzajemnie, zatracają się granice pomiędzy nimi, co w rezultacie powoduje zjednoczenie się obu moich pasji twórczych w jedną. Sam nie wiem, która sztuka jest dla mnie ważniejsza. Uwielbiam pisać i gotować, poszukując wiecznie nowych dróg i form wypowiedzi, zarówno dla ducha jak dla ciała.



sobota, 5 września 2015

Porozmawiajmy o ... starości

Starość jest tematem, który mnie w równej mierze fascynuje, co inspiruje do pisania. Jest to ostatni etap w życiu każdego człowieka, ale jednocześnie bardzo złożony i wciąż nie do końca poznany fenomen ludzkiej egzystencji. Okres trudny dla większości ludzi, ponieważ kumulują się w nim negatywne doświadczenia, związane z niesprawnością, licznymi chorobami, strachem przed śmiercią i bardzo często samotnością. Żyjemy coraz dłużej, ale to wcale nie znaczy, że potrafimy wygrać ze starością. Dlatego bardzo ważne jest, moim skromnym zdaniem, przygotowanie się do starości tak, aby w sytuacjach trudnych lub kryzysowych, umieć radzić sobie w rozwiązywaniu problemów dnia codziennego. Dla mnie osobiście starość jest wartością samą w sobie, która będzie wymagała ode mnie dalszej, być może nawet bardziej wzmożonej, ale dopasowanej do wieku aktywności sportowej oraz kontynuacji starych i realizacji nowych pasji i zainteresowań tak, aby długo jeszcze utrzymać sprawność fizyczną i psychiczną. Aby dobrze przeżyć starość, trzeba ją najpierw dobrze zrozumieć. To zrozumienie pomoże z całą pewnością czerpać w przyszłości ze wszystkich wcześniejszych doświadczeń życiowych, dopasowując je perfekcyjnie do potrzeb i możliwości. Bardzo lubię przy każdej nadarzającej się okazji obserwować ludzi w mocno podeszłym wieku, szczególnie tych, którzy emanują na zewnątrz taką, trudną do opisania słowami, radością życia, wewnętrzną energią, miłością i sympatią, jaką mają dla innych w nadmiarze. Nie znam tych ludzi, nic o nich nie wiem, ale czuję tę energię, którą w sobie posiadają. Mam wrażenie, że to ciepło i empatia, a także niezwykle pozytywny stosunek do świata i ludzi, sprawiają, że ci ludzie czują się szczęśliwi i pogodzeni z sobą, ergo potrafią odnaleźć i spełniać się w swojej starości. Te obserwacje napełniają mnie ich energią, którą kradnę im bez żadnych wyrzutów sumienia, a następnie wykorzystuję w kreowaniu literackich tekstów; nie zawsze są to wiersze, często powstają także miniatury, nowele lub krótkie opowiadania.

Napisałem dotychczas kilkanaście utworów, które poruszają problemy starości. W utworach tych przyglądam się starości z różnych perspektyw, które zawężam lub poszerzam w zależności od budowanych stanów emocjonalnych. Dzisiaj publikuję wiersz o trochę dziwnym, wręcz zaskakującym pomyśle młodego stażem emeryta. Zapraszam do wysłuchania.

Waldemar Kostrzębski - Pierwszy dzień na emeryturze, recytuje autor





sobota, 8 sierpnia 2015

Wieczór autorski w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Cypriana K. Norwida. Świdnica, 30.07.2015

Świdnica powitała nas słonecznym popołudniem i wspaniałą lokalizacją Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Cypriana K. Norwida przy ulicy Franciszkańskiej 18, skąd tylko kilka kroków dzieliło nas od Głównego Rynku. Adriana Miara, dyrektorka biblioteki przywitała nas z otwartymi ramionami i serdecznym uśmiechem. Gmach biblioteki to zabytkowy budynek, wspaniałe odrestaurowany dawny Pałac Opatów Cysterskich. Na trzech kondygnacjach zebrano łącznie ponad 100.000 książek w kilku, wyspecjalizowanych działach. Nowoczesna czytelnia naukowa, czytelnia czasopism oraz wypożyczalnia multimedialnych mediów dopełniają szeroką ofertę czytelniczą tej placówki dla mieszkańców miasta. Biblioteka świdnicka posiada także cztery filie, zlokalizowane w różnych dzielnicach miasta. Byliśmy zadziwieni wielką aktywnością biblioteki, szczególnie ofertą dla dzieci i młodzieży oraz organizowanym od wielu lat konkursem poetyckim, którego główną nagrodą jest profesjonalna publikacja zwycięskiego tomiku poetyckiego. Po zwiedzeniu biblioteki wjechaliśmy windą na wieżę widokową, aby podziwiać panoramę całego miasta i usłyszeć o jego osiągnięciach i szybkim rozwoju. Wspólny posiłek z szefową biblioteki w stylowej restauracji "Rynek 43" w centrum świdnickiego rynku dał nam także okazję do bardzo interesujących i przyjacielskich rozmów z panią Adrianą. Filia Biblioteki nr 2 przy ulicy M. Kozara-Słobódzkiego 21a, gdzie miało odbyć się spotkanie z czytelnikami, była już przygotowana na nasze przybycie. Ewa Zielińska, kierowniczka jednego z działów biblioteki, powitała zebranych gości i krótko mnie przedstawiła. Także ten wieczór charakteryzowało skupienie i cisza, niezbędne do przeprowadzenia szczerej rozmowy z czytelnikami i prezentacji moich tekstów, ale także moich fascynacji i motywacji poetyckich. Zaprezentowałem przekrój mojej twórczości, dopasowany do pory roku, ale kontrastowy w poruszonych tematach i mam nadzieję, że nienudny. Po spotkaniu były rozmowy i pytania, nawet natury prywatnej, na które odpowiadałem szczerze i otwarcie. Podarunek w postaci wszystkich dotychczas wydanych tomików poetyckich, laureatów konkursów literackich organizowanych przez bibliotekę, przyjąłem z radością i wdzięcznością. Takie spotkanie autorskie to nowe doświadczenie nie tylko dla czytelników, ale także dla samego autora oraz jego wielka radość z możliwości podzielenia się swoją poetycką twórczością i własnymi przemyśleniami z innymi ludźmi.



Wywiad dla regionalnej Telewizji Teletop Sudety. Świdnica, 30.07.2015

Na krótko przed rozpoczęciem wieczoru autorskiego w  Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Cypriana K. Norwida w Świdnicy, udzieliłem wywiadu Violetcie Mazurek z regionalnej Telewizji Teletop Sudety. Spontaniczny wywiad, bez żadnych przygotowań, poprzedzony tylko  lekką i bezpretensjonalną  wymianą zdań z przemiłą dziennikarką telewizyjną, przybrał od samego początku kształt sympatycznej rozmowy, w której mogłem krótko przedstawić siebie, swoją twórczość oraz skomentować zrealizowane dotychczas spotkania autorskie w Jedlinie-Zdroju i Świebodzicach.





Wywiad ze mną można także obejrzeć bezpośrednio na portalu Telewizji Teletop Sudety www.tvts.pl

Wieczór autorski w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Marii Dąbrowskiej. Świebodzice, 28.07.2015

Do Świebodzic przyjechaliśmy na dobrą godzinę przed rozpoczęciem wieczoru, aby nasycić się atmosferą tego miasta i spacerując jego ulicami, chłonęliśmy jego zapachy i rozmowy jego mieszkańców. Spacer zakończyliśmy pyszną kawą ze śmietanką i sernikiem po wiedeńsku, w niezwykle sympatycznej i ładnie urządzonej kawiarence "Kremówka". Miejska Biblioteka Publiczna im. Marii Dąbrowskiej mieszcząca się w okazałym budynku przy ulicy Świdnickiej 15 była już przygotowana na nasz przyjazd. Od pierwszej sekundy czuliśmy się tam doskonale, serdecznie powitani przez pracownice biblioteki. Ciekawe rozmowy przed rozpoczęciem spotkania, a także po jego zakończeniu, obrazujące szeroką aktywność biblioteki na wielu polach, w tym szczególnie regularnie organizowane spotkania z ciekawymi ludźmi, spotkania autorskie, spotkania dyskusyjne o książkach oraz praca z najmłodszymi czytelnikami, upewniły nas w przekonaniu, że dzisiejsze, nowoczesne biblioteki, to ważne miejsca na mapach polskich miast, inspirujące i pobudzające ludzi do czytania książek i nie tylko. Wiedzieliśmy, że dyrektorka biblioteki Małgorzata Grudzińska nie będzie obecna, ale jej rolę bez problemu przejęła bardzo sympatyczna Beata Wiciak, która także bez tremy zapowiedziała to spotkanie i krótko mnie przedstawiała. Nie wiedziałem, że większość gości to stali bywalcy biblioteki, ludzie światli i oczytani. Tym bardziej  z wielką radością odebrałem wszystkie komentarze i dociekliwe pytania, które padały podczas tego spotkania i jeszcze długo po jego zakończeniu. Podarunek od biblioteki w postaci książki o Świebodzicach oraz kilku innych arcyciekawych pozycji książkowych polskich autorów przyjąłem z wielką radością. Poczęstunek dla wszystkich gości w postaci kawy i drobnych ciasteczek przyczynił się do prawie rodzinnego charakteru tego spotkania i w konsekwencji do przełamania dystansu pomiędzy twórcą a czytelnikiem. Podpisywanie moich tomików i wzruszające rozmowy z czytelnikami już po spotkaniu, potwierdziły moją pewność, że warto organizować tego typu wieczory, szczególnie w takim miejscu, jakim jest biblioteka; to jest idealne miejsce na podzielenie się z innymi ludźmi poezją jak chlebem. I w tym zawiera się,  moim skromnym zdaniem, cały sens poezji i cel mojej twórczości.




Relacja z tego spotkania autorstwa Beaty Wiciak wraz z fotogalerią opublikowana na portalu Miejskiej Biblioteki Publicznej w Świebodzicach www.biblioteka.swiebodzice.pl 


Artykuł Beaty Wiciak na łamach "Gazety Świebodzickiej" pt. "Poeci swoje wiersze czytają prosto"


piątek, 7 sierpnia 2015

Wieczór autorski w klubogalerii "CieKawa". Jedlina-Zdrój, 24.07.2015

Klubogaleria "CieKawa", Cafe, Arts & Entertainment to szczególne miejsce na mapie Jedliny-Zdroju. Miejsce bardzo klimatyczne, z galerią rzeźb, obrazów i kącikiem czytelniczym. Gustowne wnętrze emanuje ciepłem i spokojem, zaprasza do wypicia herbaty lub kawy i zjedzenia pysznego deseru. Klubogaleria gościła  już wielu lokalnych twórców i wpisała się na stałe w kulturalny pejzaż tego miasta. Spotkanie zorganizowała i przygotowała Katarzyna Szynter z Uzdrowiska Szczawno-Jedlina SA., która także powitała zebranych w klubogalerii gości i krótko mnie przedstawiła. Towarzyszył mi muzycznie Robert Delegiewicz, zawodowy aktor i muzyk, reżyser i instruktor teatralny, który ekspresyjnym, czarującym i ciepłym głosem śpiewał standardy muzyczne z lat 50-tych i 60-tych oraz grał na skrzypcach. Przedstawiłem swoją poezję bardzo przekrojowo, z dużą porcją wierszy lirycznych, pasujących klimatem do miejsca i czasu tego spotkania. Wierszowane satyry na zakończenie spotkania były udaną próbą wyczarowania uśmiechów na twarzach przybyłych gości. Ciekawe rozmowy z licznymi ludźmi po zakończeniu wieczoru oraz podczas sygnowania książek, podniosły wartość tego spotkania i uradowaly mnie mocno. Czarujące miejsce i czarujący klimat, to idealna baza dla spotkań z kulturą i ciekawymi ludźmi. Bardzo sympatyczny wieczór autorski w klubogalerii "CieKawa" w Jedlinie-Zdroju, to dla mnie kolejne doświadczenie poetyckie i radość ze spotkania na żywo z czytelnikami.



piątek, 10 lipca 2015

Spotkania autorskie na Dolnym Śląsku, lipiec 2015

Celem każdej twórczości jest jej prezentacja szerokiemu kręgowi publiczności. Prezentacja własnej twórczości - w tym wypadku poetyckiej - może przybierać różne formy, jednakże to bezpośredni kontakt z odbiorcą jest dla większości twórców najważniejszy, ja nie jestem tu wyjątkiem. Każdy człowiek inaczej odbiera teksty poetyckie, czy szerzej literackie, dlatego moim najważniejszym zadaniem jest taki dobór tekstów (wiersze, nowele, opowiadania, satyry), aby spotkania autorskie otrzymały jasną i klarowną strukturę. Oznacza to, że utwory przeze mnie recytowane i czytane, muszą splatać się w jednorodną całość z moją moderacją i krótkimi komentarzami tak, aby zainspirować wyobraźnię słuchaczy do tego stopnia, że ta rozpocznie budowanie adekwatnych obrazów do słuchanych tekstów. Krótko mówiąc, stawiam sobie za cel, pobudzenie wszystkich zmysłów wrażliwych ludzi, którzy ofiarują mi swój drogocenny czas, przychodząc na te spotkania. Cieszę się bardzo na wszystkie wakacyjne spotkania autorskie na Dolnym Śląsku. Tym bardziej, iż po raz pierwszy będę miał możliwość podzielenia się z Polakami zamieszkałym w kraju moim rozumieniem świata i ludzkich spraw. Po wakacjach opublikuję krótkie sprawozdania i fotografie z tych spotkań.

24.07.2015, godzina 18.30 - Klubo galeria "CieKawa", Jedlina-Zdrój
28.07.2015, godzina 18.15 - Miejska Biblioteka Publiczna im. Marii Dąbrowskiej, Świebodzice
30.07.2015, godzina 16.00 - Miejska Biblioteka Publiczna im. Cypriana K. Norwida, Świdnica





Zaproszenie Telewizji Teletop Sudety w Świdnicy na spotkania literackie ze mną na stronie www.tvts.pl

Zaproszenie Miejskiej Biblioteki Publicznej w Świebodzicach na spotkanie autorskie ze mną 28 lipca 2015 roku na stronie www.biblioteka.swiebodzice.pl

Zaproszenie Miejskiej Biblioteki Publicznej w Świdnicy na spotkanie autorskie ze mną 30 lipca 2015 roku na stronie www.mbp.swidnica.pl

wtorek, 2 czerwca 2015

Pisane prozą. Opowiadanie "Sen o początku światła"

Lubię słuchać muzykę jazzową. To są klimaty, które przenoszą mnie w inną sferę. To jest muzyka, która łączy w sobie radość i cierpienie, jak w prawdziwym życiu, czasem jest zwariowana, czasem jest nostalgiczna; pewnie dlatego jest tak autentyczna. Do napisania kolejnego opowiadania sprowokowała mnie właśnie muzyka jazzowa. Dokładnie tytuł jazzowego utworu na skrzypce, kompozycji Piotra Miłosławskiego pt. "Sen o początku światła", i taki właśnie tytuł nosi to opowiadanie. Jest to kolejny utwór, napisany w bardzo krótkiej, skupionej formie. Narracja jest pierwszoosobowa - jest to decyzja świadoma i przemyślana - ale opisane wydarzenia są całkowicie fikcyjne; są to obrazy mojej wyobraźni, które nie mają nic wspólnego ani z ich autorem, ani z kimkolwiek innym. Zapraszam do wysłuchania.

Waldemar Kostrzębski - Sen o początku światła, czyta autor





środa, 27 maja 2015

Pisane prozą. Opowiadanie "Bezcenny uśmiech"

Temat męczył mnie już od dawna. Ponieważ od dawna odnoszę wrażenie, że coraz więcej ludzi utraciło zdolność do uśmiechania się. Oczywiście nie mam zamiaru uogólniać, ani tym bardziej wyciągać z tego fałszywych wniosków. Ale jest faktem, że spotykam na swojej drodze całą masę ludzi, którym jest kompletnie nie do śmiechu. Ich twarze to smutne maski bez wyrazu. Wymuszone uśmiechy są łatwe do rozszyfrowania. Na dodatek nie są zbyt rozmowni, co powoduje problemy komunikacyjne i utrudnia społeczne kontakty. Postanowiłem napisać coś na ten temat, z pewną nutą ironii, ale koniecznie z pozytywnym, pomyślnym dla bohaterów zakończeniem. Dzisiaj publikuję to mini opowiadanie po raz pierwszy. Zapraszam do wysłuchania.

Waldemar Kostrzębski - Bezcenny uśmiech, czyta autor





piątek, 15 maja 2015

Pisane prozą. Opowiadanie "Zimne kluski"

Pisanie krótkich form prozatorskich sprawia mi ostatnio wiele radości. Nie jest to bynajmniej ucieczka od poezji, raczej przerwa na złapanie oddechu, przerwa, którą staram się wykorzystać bardzo kreatywnie. Proza w tak krótkiej formie, wymaga właściwie tylko dobrego pomysłu, reszta "pisze się sama", trzeba tylko popuścić wodze fantazji. W odróżnieniu od poezji, która wymaga ode mnie dyscypliny słownej, ciszy i samotności. Dzisiaj publikuję krótkie opowiadanie, z którym, mam nadzieję, może utożsamiać się wiele osób, odnajdując w jego bohaterach samych siebie. Nie jest to recepta na rozwiązywanie małżeńskich problemów, lecz próba pokazania, że "zimne kluski" (tak w mojej rodzinie nazywa się konflikty małżeńskie, inaczej ciche dni), jeżeli nie trwają zbyt długo, mogą stać się odskocznią od codziennej, małżeńskiej rutyny i fundamentem dla odkrywania siebie na nowo. Zapraszam do wysłuchania.

Waldemar Kostrzębski - Zimne kluski, czyta autor





sobota, 9 maja 2015

Uroczysta Gala "Polonicus 2015". Aachen, 02.05. 2015

Na zaproszenie prezydenta Europejskiego Instytutu Kultury i Mediów Polonicus VoG Wiesława Lewickiego pojechałem wraz z małżonką Haliną na kilka dni do Aachen, aby wziąć udział w Uroczystej Gali Polonii połączonej z rozdaniem Europejskiej Nagrody Polonii „Polonicus 2015”, która odbyła się tradycyjnie 2 maja 2015 roku, w dniu Światowego Dnia Polonii i Polaków za Granicą. Pomysłodawcą, inicjatorem i jednocześnie przewodniczącym jury Nagrody Polonicus, od lat nieszczędzącym wysiłków na rzecz organizacji tej znaczącej imprezy, jest Wiesław Lewicki, który na krótko przed rozpoczęciem gali otrzymał z rąk Konsula Generalnego RP w Kolonii Jana Sobczaka Krzyż Oficerski Orderu Zasługi RP. Uroczysta gala, na której wręczono najwyższe odznaczenia europejskiej Polonii, odbyła się już po raz siódmy w reprezentacyjnej Sali Koronacyjnej Karola Wielkiego, mieszczącej się w imponującym Ratuszu miasta Aachen. Ta ważna nagroda, przyznawana jest za działalność i zaangażowanie na rzecz integracji środowisk europejskich, za działania dla poprawy stosunków polsko-niemieckich, za budowanie dobrego imienia Polaków za granicą oraz za aktywne wzbogacanie kultury polskiej w Europie i na świecie. W tym roku nagrodę „Polonicus 2015” otrzymali: prof. Gesine Schwan, prof. Jan Miodek, ksiądz Prałat Stanisław Budyń oraz TV-Polonia na ręce jej prezesa dr. Juliusza Brauna. Tegorocznych laureatów przedstawili laudatorzy, laureaci ubiegłorocznych nagród Polonicusa, po czym nastąpiło wręczenie statuetek, dyplomów i kwiatów. Na koniec laureaci wygłosili krótkie przemówienia. Szczególne wrażenie wywarła na mnie profesor Gesine Schwan, która bez kartki, czysto po polsku wygłosiła swoją mowę na rzecz porozumienia polsko-niemieckiego i wzajemnego zaufania. Niekiedy brakowało jej polskich słów, które zastępowała niemieckimi, pytając jednocześnie publiczność o polskie odpowiedniki. Zebrani na widowni Polacy podpowiadali chórem, co bardzo rozluźniło atmosferę na sali. Profesor Jan Miodek, niestrudzony propagator poprawnej polszczyzny, znany chyba wszystkim Polakom, także tym rozsianym po świecie, w sposób tylko sobie właściwy opowiedział o początkach swoich kontaktów z Polonią w Niemczech. Podejrzewam, że dla tłumacza, który tłumaczył symultanicznie na język niemiecki, była to wypowiedź trudna do przetłumaczenia na żywo, jako że profesor Miodek wypowiada się bardzo charakterystycznie i używając trudnych zwrotów, buduje piękne, acz skomplikowane zdania. Bardzo ładnie o działaniach na rzecz integracji Polaków w Niemczech mówił ksiądz Prałat Stanisław Budyń, a Prezes TV-Polonia dr Juliusz Braun o trudnych działaniach telewizji na rzecz łączenia Polaków na świecie i troski telewizji publicznej o utrzymanie polskiego języka wśród Polonii. Wszyscy wyróżnieni otrzymali wielkie brawa. Muzyczną oprawę zapewnił wieczorowi Chór Polskiej Misji Katolickiej z Wuppertalu pod batutą Benedykta Frąckiewicza.

Mieszkając od 26 lat w Niemczech, wiem jak ważne i jednocześnie trudne są wszelkie działania integracyjne. Sam na miarę czasu i talentu próbuję wspierać ten trudny proces, propagując polską poezję, zarówno tę współczesną jak klasyczną, którą piszę i publikuję w obu językach, po polsku i po niemiecku. Nagroda Polonicusa przyznawana przez europejską Polonię, to ważny element w ramach działań integracyjnych w Europie. 


Fotografie z archiwum Wiesława Lewickiego

Krótka relacja filmowa Pepe-TV z Uroczystej Gali i rozdania Europejskiej Nagrody Polonii "Polonicus 2015" w Aachen oraz wywiady z laureatami do obejrzenie bezpośrednio na YouTube.

Pełna relacja filmowa Pepe-TV z Uroczystej Gali i rozdania Europejskiej Nagrody Polonii "Polonicus 2015" w Aachen do obejrzenia bezpośrednio na YouTube.

piątek, 1 maja 2015

Ogólnopolski Konkurs Literacki "XXX Wiosna Poetycka". Sławków, kwiecień 2015

Od dwóch lat wysyłam swoje wiersze na dwa konkursy literackie, „Wiosnę Poetycką” oraz „Jesień Poetycką”, organizowane przez  Miejski Ośrodek Kultury w Sławkowie. Zanim wysłałem po raz pierwszy wiersze do Sławkowa, postanowiłem dowiedzieć się trochę więcej o tym mieście. Okazało się, że jest to niewielkie miasto położone we wschodniej części Wyżyny Śląskiej, pomiędzy Olkuszem a Dąbrową Górniczą, ulokowane nad rzeką Białą Przemszą, znane z eksploatacji lokalnych rud ołowiu i srebra, ale także jedno z najstarszych miast tego regionu. Ku mojemu zaskoczeniu, odkryłem bardzo szybko, że działalność kulturalna i oświatowa tego miasta jest imponująca i wykracza poza normalne ramy. Ponad 20 różnych klubów, kręgów zainteresowań, zespołów i grup, a kalendarz imprez miejskich aż kipi od różnorodnych imprez. W tym kalendarzu poczesne miejsce zajmują dwa duże konkursy literackie. Tam nie można się nudzić - stwierdziłem, i postanowiłem podzielić się swoją poezją z mieszkańcami tego górnośląskiego miasta, biorąc udział w obu konkursach. Już same tytuły były dla mnie mocno zachęcające, ale nade wszystko fakt, że oba konkursy literackie mają prawie 30-letnią tradycję, umocnił moją decyzję wzięcia w nich udziału. Sympatyczny kontakt telefoniczny oraz mailowy z dwoma paniami z Działu Upowszechniania Kultury MOK w Sławkowie Iloną Pijaj i Moniką Szlęzak, pogłębił moją pewność, że mam do czynienia z niezwykłymi ludźmi z niezwykłego miasta.

W kwietniu 2014 roku w XXIX Edycji „Wiosny Poetyckiej” zdobyłem Nagrodę Specjalną Dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury w Sławkowie, natomiast w kwietniu 2015 roku w „XXX Wiośnie Poetyckiej” otrzymałem jedno z trzech wyróżnień. Jest to dla mnie rzecz jasna powód do radości oraz mocne postanowienie odwiedzenia tego miejsca na ziemi przy najbliższej okazji i wizyty mojej w Polsce.



piątek, 17 kwietnia 2015

Porozmawiajmy o ... czytaniu książek

Czytelnictwo w Polsce spada od wielu lat. Co roku ukazują się raporty o stanie czytelnictwa, statystycy biją na alarm, wszelkie kampanie, mające na celu wzrost czytelnictwa książek, trafiają w próżnię, i tak naprawdę nikt nie wie, jak uleczyć polskie czytelnictwo. A ja się pytam, po co w ogóle leczyć? Po co lamentować? Po co wyszukiwać recepty? Nikogo nie można zmusić do czytania książek. Wszystkie te działania są mało skuteczne. Jeżeli ktoś nie chce czytać, to żadna, nawet najbardziej wyszukana i finezyjna kampania reklamowa, nie zmuszą go do tego. Z najnowszych badań, przeprowadzonych przez Bibliotekę Narodową i Zespół Badań Społecznych TNS Polska wynika, że czytelnictwo w Polsce ustabilizowało się i można ostrożnie twierdzić, o zatrzymaniu się tego negatywnego trendu. Istnieje teza, że na przeszkodzie w czytaniu, stoją brak czasu i obowiązki zawodowe, ale okazuje się, że najmniej czytają ludzie starsi wiekiem, a już najmniej czytają emeryci. Inna teza głosi, że ludzie niewykształceni czytają mało, ta teza okazała się także nietrafna, ponieważ prawie 35% ludzi bardzo dobrze wykształconych nie czyta w ogóle i na dodatek mówi o tym otwarcie. Dla mnie lektura nigdy nie była przykrym obowiązkiem, zawsze czytałem chętnie i bardzo dużo. Stawiam na książki drukowane, które pachną papierem i szeleszczą podczas czytania, ale dzisiejsze możliwości techniczne sprawiły, że mogę nosić dodatkowo setki książek przy sobie i czytać kiedy dusza zapragnie. Mój czytnik Kindle Papier White pomieści ponad 1000 książek i jest wspaniałą alternatywą dla książek klasycznych. Ponadto uważam, że każdy piszący, powinien dużo czytać, aby czerpać nowe pomysły i szukać własnych inspiracji w sytuacjach i zdarzeniach, opisanych w książkach. Reasumując, muszę przyznać, że chociaż dane statystyczne budzą mój niepokój – prawie 60% Polaków nie czyta w ogóle książek, a tylko drobny procent czyta więcej niż 7 książek rocznie – to ja nadal pozostaję optymistą i wierzę, że ten trend zostanie kiedyś na dobre zahamowany i nowe pokolenia odkryją dla siebie ponownie tę wielką magię książki, która pozwala rozwijać wyobraźnię, wzbogaca słownictwo, inspiruje do własnych poszukiwań i odkryć oraz pomaga w realizacji samego siebie, poprzez czerpanie z doświadczeń innych autorów.



sobota, 21 marca 2015

Nowa zakładka na blogu - Wiersz miesiąca

Wiersz miesiąca jest nową zakładką, w której będę prezentował wiersze na wskroś współczesne, o konstrukcji nieregularnej, pozbawione bogatej metaforyki i innych ozdobników słownych. Proste słowa i klarowne wersy zastosowane są celowo, aby czytelnik mógł skoncentrować się całkowicie na treści. Palące problemy współczesnego świata, wszechogarniające poczucie samotności, problemy społeczne, codzienne ludzkie dylematy i rozważania na tematy religijne będą tematami wiodącymi. Wszystkie wiersze powstały w latach 2014-2015 i stanowią materiał do kolejnego tomiku poezji, który ukaże się pod koniec roku 2016. Wiersze będą publikowane pojedynczo tylko raz w miesiącu. Zapraszam do czytania wierszy w nowej zakładce Wiersz miesiąca, oraz do komentowania i wyrażania własnych opinii lub do napisania do mnie na adres mailowy podany w Impressum.



piątek, 27 lutego 2015

Porozmawiajmy o ... narkomanii

Jednym z największych problemów społecznych na świecie jest narkomania. Oczywiście nie ma w tym zdaniu nic nowego lub odkrywczego. Nie jest moim zamiarem analiza przyczyn tego zjawiska i jego społecznych konsekwencji, lecz zwrócenie uwagi, że pomimo wszelkich przeciwdziałań, problem ten z roku na rok narasta i obejmuje coraz szersze kręgi ludzi. Na domiar złego narkomania straciła bezpowrotnie swój marginalny charakter, dotyczący wąskiego kręgu zbuntowanej młodzieży i stała się zjawiskiem powszechnym, co z kolei spowodowało stępienie wrażliwości społeczeństw i brak reakcji na ten bez wątpienia wieloaspektowy problem. Nowe, syntetyczne narkotyki, które często uzależniają natychmiast, wypierając klasyczne środki odurzające, pogłębiają dodatkowo ten problem. Narkomania budzi we mnie bardzo mieszane uczucia, ale interesuje jako zjawisko, ucieczki od realnego świata, ucieczki od presji codziennych problemów oraz ucieczki od tradycyjnych wartości i wzorców. Interesuje mnie także czy narkomani mają świadomość porażki, uciekając we własny zamknięty świat zwidów i złudzeń. Na bazie tych rozmyślań powstał wiersz pt. „Odliczanie”, który prezentuję poniżej. Wiersz może być dla wielu czytelników nazbyt drastyczny, ponieważ nie pozostawiam żadnej wątpliwości co do ceny, jaką trzeba często zapłacić za słabość charakteru i niemoc w przeciwstawianiu się złu.

Waldemar Kostrzębski - Odliczanie, recytuje autor





piątek, 13 lutego 2015

Publikacja na portalu anińskiego oddziału Towarzystwa Przyjaciół Warszawy "Co słychać w Aninie?", luty 2015

Jedni uważają, że przypadków nie ma, inni natomiast twierdzą, że wszystko jest przypadkiem. Kilka dni temu to właśnie przypadek sprawił, że odkryłem w Internecie blog "Co słychać w Aninie?"- portal Towarzystwa Przyjaciół Warszawy - Oddział w Aninie. Bardzo ucieszyło mnie to odkrycie, ponieważ przez 10 lat mieszkałem i pracowałem w Aninie. Anin jest jednym z kilku osiedli dzielnicy Wawer, będącej częścią prawobrzeżnej Warszawy. Tu mieszkali i tworzyli wybitni artyści, pisarze, poeci, muzycy, kompozytorzy, aktorzy, malarze m.in. Julian Tuwim, Konstanty Ildefons Gałczyński, Jerzy Zaruba, Mieczysława Ćwiklińska, Wiktoria Kawecka, Zdzisław Górzyński i wielu innych równie sławnych. Anin sprzed lat znałem jak własną kieszeń, wszystkie domy, ulice i skwery, ale na wszelkie zmiany, jakie przechodził przez ostatnie 25 lat, mogłem patrzeć tylko z daleka. Byłem bardzo ciekawy, co zobaczę na tych stronach. Moja radość była tym większa, gdy zorientowałem się, że redaktorem prowadzącym blog jest Małgorzata Gutowska-Adamczyk, bardzo znana, ceniona i poczytna pisarka, autorka wielu książek, m.in. głośnej trzytomowej powieści „Cukiernia Pod Amorem”. Dokładnie 10 dni temu kupiłem w warszawskiej księgarni wysyłkowej „Virtualo” trzy tomy tej powieści w formie cyfrowej jako ebook i właśnie zabierałem się do czytania. Oczywiście nawiązanie kontaktu z panią Małgorzatą było w tej sytuacji obowiązkowe. Niezwykle naturalna i bardzo sympatyczna wymiana korespondencji zaowocowała krótkim wspomnieniem o Aninie, które napisałem spontanicznie, ulegając sugestii pani Małgorzaty, aby podzielić się z czytelnikami redagowanego przez nią bloga, moimi wspomnieniami o Aninie. Podczas pisania wpadłem w lekko nostalgiczny nastrój, co wprawiło mnie dodatkowo w doskonały humor. Do tekstu dołączyłem stare fotografie sprzed 30 lat i wysłałem mailem do Polski. Dosłownie w mgnieniu oka, za sprawą profesjonalnie prowadzącej blog Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk, to krótkie wspomnienie o Aninie, wraz ze starymi fotografiami, zostało na blogu „Co słychać w Aninie” opublikowane.





poniedziałek, 9 lutego 2015

Audycja "Polski Magazyn Radiowy" na antenie Radia Funkhaus Europa (WDR). Berlin, 09.02.2015

"Polski Magazyn Radiowy" to audycja słowno-muzyczna dla Polaków i o Polakach zamieszkałych w Niemczech, nadawana w języku polskim, codziennie od poniedziałku do piątku od godziny 22.00 do 23.00 na antenie Radia Funkhaus Europa (WDR) w Berlinie. Dzisiejsza audycja zawiera m.in. rozmowę Moniki Sędzierskiej (ciekawa świata i ludzi, kreatywna, profesjonalna a przy tym niezwykle sympatyczna dziennikarka radiowa) ze mną. Rozmawialiśmy o powstaniu multimedialnego bloga "Waldemar Kostrzębski - Poezja po godzinach", jako konsekwentnego kroku popularyzującego, zarówno moją poetycką twórczość, jak również posumowującego naszą dotychczasową, polonijną działalność na rzecz krzewienia polskiej kultury i polskiego języka w Niemczech oraz o nominacji tego bloga w konkursie Blog Roku 2014. Pełny zapis tej audycji umieściłem w zakładce Programy radiowe.

Fragment audycji "Polski Magazyn Radiowy" na antenie Radia Funkhaus Europa (WDR) zawiera rozmowę Moniki Sędzierskiej z Waldemarem Kostrzębskim.







środa, 14 stycznia 2015

Konkurs na Blog Roku 2014

Wystartowała 10 Edycja Konkursu na Blog Roku 2014. Mój blog został zgłoszony w kategorii "Pasje i Twórczość". Konkurs polega na wybraniu 14 zwycięskich blogów (Bloga 2014 Roku, 2 Wyróżnień Głównych, 10 Najlepszych Blogów 2014 roku w 10 kategoriach tematycznych i Bloga Blogerów) oraz Tekstu Roku. Wyboru dokonają czytelnicy poprzez głosowanie SMS-owe oraz Jury, w skład którego wchodzą osobowości ze świata kultury i mediów. 

Jeżeli uważasz ten blog za interesujący i godny twojego poparcia oddaj na niego swój głos wysyłając SMS-a o treści H11133 (bez spacji pomiędzy znakami) na numer 7122. Głosować można tylko na terenie Polski, w okresie od 3 do 10 lutego 2015 roku, do godziny 12.00. Z jednego telefonu można oddać tylko jeden głos. Koszt SMS-a wynosi 1,23 zł. Uzyskane z głosowania per SMS pieniądze zostaną przekazane na rzecz Fundacji "Dzieci Niczyje", mieszczącej się w Warszawie przy ulicy Katowickiej 31. Niestety, właśnie otrzymałem informację, że głosy spoza Polski nie będą przyjmowane, co pozostawiam bez komentarza.

Wszystkim tym, którzy w tym konkursie oddali swój głos na mój blog, wspierając tym samym Fundację "Dzieci  niczyje", serdecznie dziękuję i zapraszam do ponownych odwiedzin.



wtorek, 6 stycznia 2015

Spotkanie z Markiem Gaszyńskim, słynnym dziennikarzem radiowym

Wczoraj odnalazłem w moich zbiorach kompletne nagranie audycji radiowej Marka Gaszyńskiego pt. „Markowa niedziela”, zarejestrowanej 17 października 2010 roku w warszawskim Radio Dla Ciebie (RDC), w której Marek opowiadał o swoich przeżyciach, związanych z pobytem w Niemczech, dokąd przybył na zaproszenie głównego organizatora Leonarda Paszka, aby wziąć udział, jako gość specjalny i juror, w I Zlocie Fanów Czesława Niemena w polskiej, literacko-artystycznej restauracji „Gdańska” w Oberhausen. Audycja ta jest dla mnie tym bardziej cenna, iż miałem wielką przyjemność, przy okazji tego zlotu, poznać osobiście Marka Gaszyńskiego, sławnego radiowca, autora wielu książek oraz niezliczonych tekstów piosenek, wielkiego znawcy muzyki rozrywkowej. Poznałem go jako niezwykle sympatycznego, skromnego, otwartego i bardzo rozmownego człowieka. Wraz z moją małżonką Haliną towarzyszyliśmy Markowi przez cały piątek, poprzedzający sobotni Zlot Fanów Czesława Niemena; odwiedziliśmy wiele sklepów z płytami, gdzie zostały zakupione płyty m.in. do tej audycji, ale najważniejsze były nasze niekończące się rozmowy, które prowadziliśmy podczas wspólnych posiłków i przy kawie, o muzyce, o poezji, o pisaniu tekstów piosenek, o radiu, o Czesławie Niemenie - notabene wielkim przyjacielu Marka - oraz o szybkim rozwoju i kolosalnych przemianach w moim rodzinnym mieście Warszawie. Marek bardzo interesował się życiem Polonii w Niemczech i chętnie słuchał o naszych osiągnięciach zawodowych i doświadczeniach społecznych, a także o naszej aktywności na niwie utrzymania i kultywowania polskich tradycji, polskiego języka oraz krzewienia kultury polskiej w Niemczech. Pełny zapis tej audycji umieściłem w zakładce Programy radiowe.


Marek Gaszyński, Waldemar Kostrzębski

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Interpretacje tekstów literackich

Recytacja jest prawdziwą sztuką, sztuką rozmowy z odbiorcą, sztuką porwania go do wspólnego przeżywania literackich tekstów. Recytacja autorska nie jest wbrew wszelkim pozorom łatwym zadaniem. Autor co prawda rozumie wiersz najlepiej, wie jak i dlaczego powstał oraz o czym opowiada, ale często nie potrafi operować artystycznymi środkami interpretacyjnym. Takie elementy jak poprawna dykcja, właściwy rozkład akcentów, wyczucie frazy, właściwe dobrane tempo i rytm, stosowanie pauzy logicznej, która formuje kompletne zdania i pomaga wyjaśnić ich sens, to tylko niektóre z elementów sztuki recytacji. Jednakże autor nie musi być doskonałym aktorem, a jego recytacja nie musi być krasomówczym popisem. Moim zdaniem, poprawna recytacja autorska to twórcze poszukiwanie takiej interpretacji, która najlepiej oddaje treść i nastrój wiersza, to snucie poetyckiej opowieści, bez przerysowań i przeakcentowań, to próba nawiązania intymnego kontaktu ze słuchaczem i widzem. W zakładce Interpretacje prezentuję efekty tych twórczych poszukiwań. Sam czytam wybrane wiersze oraz dla kontrastu, moje wiersze czytane są przez zaproszonych recytatorów.