sobota, 11 listopada 2017

Mężczyźni i łzy

To, co wydaje się być nieograniczonym prawem kobiet, pozostaje dla mężczyzn tematem tabu, szczególnie w obecności innych ludzi. Silna płeć nie powinna pokazywać swojej słabej strony, to takie niemęskie i wstydliwe. Dla wielu mężczyzn łzy są mocno krępujące, co wykazały wielorakie studia. Ale dlaczego męskie łzy są takie wyjątkowe? Badania opinii publicznej wskazują, że kobiety płaczą średnio raz lub dwa razy w miesiącu a mężczyźni najwyżej dwa razy w roku, i to tylko w przypadkach bolesnych rozstań, innych ciężkich strat lub sportowych porażek. Natomiast kobiety płaczą także z gniewu lub przeciwnie, z błahej przyczyny np. bezsilności. Taki opór ze strony mężczyzn jest podyktowany bardzo wczesnym wychowaniem w rodzinie. Wielu badanych twierdziło, że już w dzieciństwie uczeni byli, że mężczyzna nie powinien pokazywać swoich uczuć. A dla większości mężczyzn po pięćdziesiątce obowiązują nadal mocno zakorzenione, stereotypowe powiedzonka typu "prawdziwi mężczyźni nie płaczą" czy "Indianie nie znają bólu", które pozostają ważne prawie do końca ich życia. Wielka szkoda, że takie postawy pokutują do dzisiaj, bo trzeba pamiętać, że płacz ma bardzo pozytywne własności. Eksperci twierdzą, że na skutek negatywnych emocji np. smutku, złości, zazdrości czy porażki uwalniają się w naszym organizmie pewne białka, które mogą wywoływać nawet stany chorobowe, jeżeli te sytuacje trwają zbyt długo. A przecież łzy mogą bardzo łatwo wypłukać te szkodliwe substancje z organizmu i uwolnić od napięć, przynajmniej częściowo.  Sam wzruszam się nader często przy różnych okazjach, szczególnie podczas pisania tekstów poetyckich, co ułatwia mi bardzo kreatywną pracę. Mam wrażenie, że moje łzy przenoszą mnie w inny wymiar, w inny czas, w inny świat. Wspominałem już kiedyś, że do pisania potrzebne mi są: samotność, bezwzględna cisza i wzruszenie, a łzy są w tym procesie niezwykle potrzebne, wręcz nieodzowne, jeżeli w grę wchodzą teksty mocno liryczne. Wyobraźnia podsuwa mi obrazy, raz smutne, raz wesołe a wilgotne oczy świadczą o stanie wzruszenia i gotowości do pisania. Zatem łzy są dla mnie środkiem transportu dla moich uczuć. Kto potrafi płakać, potrafi wyrazić łzami swoją złość lub radość, nieszczęście lub szczęście, rozpacz lub wzruszenie. Niestety, impuls do produkcji łez powstaje w centralnym systemie nerwowym i dlatego nasza podatność na te impulsy jest zależna od naszej wrodzonej wrażliwości i wyuczonej czy odwzorcowanej postawy. Podsumowując, powiem tak: kobiety są bardziej pragmatyczne od mężczyzn, pozwalają sobie na uzewnętrznianie swoich emocji, dlatego jest im łatwiej uporać się z wszelkimi emocjami oraz z rozładowaniem napięć. Płacz to bardzo ludzkie uczucie, które świadczy, że czujemy i jesteśmy wrażliwi. Nie tłummy zatem łez w sobie, pozwólmy im płynąć swobodnie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz